Na marginesie
2023-06-10 Krytyczny komentarz do A. Krajewski: Lockdowny "niedorzeczną katastrofą"? Zdumiewający raport wybitnych ekonomistów link
Nie należy mówić o zmarłych z powodu Covid, ale o nadumieralności w stosunku do lat ubiegłych skorelowanej z liczbą zachorowań. W Polsce ta liczba to ponad 200 tys.
W Polsce rozpoznano 6,5 mil zachorowań, zmarło ponad 200 tys., zatem śmiertelność to 3%. Czyli, jeśli w jakimś dniu było 20 tys. wyników pozytywnych w testach to w najbliższym czasie umierało 600 osób więcej niż w latach ubiegłych. Takich dni było dużo, zatem w Polsce zebrało się ponad 200 tys. nad normatywnych zgonów.
Lockdown nie miał sprawić, że ludzie nie będą chorować, tylko miał zmniejszyć tempo zachorowań, tak by służba zdrowia i rodziny mogły większej liczbie osób pomóc.
Podobnie miały działać maseczki, w których pozytywne skutki wierzą od dawna społeczności uprzemysłowionej Azji, żyjące w dużych aglomeracjach przy częstych kontaktach międzyludzkich.
Na terenach słabo zurbanizowanych, przy małych kontaktach między ludźmi (Szwecja) lockdawn był znacznie mniej potrzebny niż w Wielkiej Brytanii i w Północnych Włoszech (gdzie zabrakło lekarstw na obniżenie temperatury). Zatem lockdawn powinien być wprowadzany na poziomie powiatów i grup wiekowych oraz zawodowych. Tylko tego niestety nie wiedziano albo wiedziano, ale zabrakło odwagi, by to wprowadzić.
Nie wiadomo dlaczego Covid przestał być groźny, tak jak poprzednio. Może ludzie zdobyli odporność, może złe duchy przestały nim zarażać na skalę masową. Liczba zgonów od kilku tygodni w Polsce jest taka sama jak w poprzednich latach.
Nie wiemy jednak jakie są długoterminowe skutki związane z zachorowaniami, szczepionkami i nieodpowiednim leczeniem, zatem nadumieralność może się pojawić bez wyników pozytywnych na Covid.
Łączenie agresji Rosji na Ukrainę z Covidem jest trudne, ponieważ pandemia i wojna była wymysłem szaleńców, a wartościowanie ich działań za pomocą naszej logiki nie ma sensu.