Wspomnienia o Elżuni, prof. Elżbiety Putkiewicz 

15 grudnia, po ciężkiej i długotrwałej walce z chorobą odeszła prof. Elżbieta Maria Putkiewicz

Informacje o jej bardzo dużym dorobku naukowym i pracy społecznej znaleźć można w wielu publikacjach, w tym na blogu prof. Bogusława Śliwerskiego (Zmarła wspaniała Uczona pedagogiki reform szkolnych profesor Elżbieta Maria Putkiewicz).

Współpracując na co dzień z Elżbietą trudno jednak nie zapytać o niewypowiedziane, nieujawniane podstawy jej działań. Tak, jak znaczna część Nauczycieli z grupy pokoleniowej wyrosłej w tradycji końca XIX w. pierwszej połowy wieku XX w - na gruzach i w gruzach, większość działań Elżbiety można wyjaśnić w kontekście solidaryzmu społecznego. Dbania o tych, którzy z różnych powodów zostali pozbawieni możliwości rozwoju poprzez edukację.

To nie jest informacja ze stron internetowych czy publikacji. Elżbieta należała do osób, które nie chcą mówić o sobie, a zwłaszcza o tym, co uważają w swoim życiu za podstawę. Pozostawiając rodzinie i swoim współpracownikom nieprzegadaną lekcję o sensie życia.

Zatem, gdy zaczęły działać współorganizowane przez nią szkoły niepubliczne, nie poruszały ją wyniki egzaminów lecz scenka z placu przy szkole podstawowej, gdzie dzieci klasy z II wnosiły na zjeżdżalnie koleżankę z porażeniem mózgowym i puszczały ją na dół, a tam leżał pulchny kolega jako inteligentny i miękki materac.